www.elfiadusza.fora.pl

Estrey

Potter.
Harry.
Ale czy jest w nim coś aż tak cudownego, co rzeczywiście przyciągnęłoby miliony czytelników...?
Czy jest to książka głęboka, inteligentna i ambitna?
Otóż nie.
Ale fakt, czyta się ją lekko i łatwo. Problem zaczyna się dopiero pokazywać, kiedy chcemy powiedzieć o czym ona opowiada...
O chłopcu, który nagle stał się cudownym czarodziejem i walczył ze złem...?
Banalnie brzmi, prawda...?
Więc co przyciągnęło takie multum czytelników...?
Moim zdaniem niezwyciężone pragnienie powrotu do niewinnego dzieciństwa.
Do bajek o magii, wróżkach i czarodziejach.
Rozumiem, bo sama przeczytałam wszystkie tomy.
Ale po chwili zastanowienia pytam samą siebie: czy było warto?

Avarati

Estrey: Przeczytaj sobie to![link widoczny dla zalogowanych]

Estrey

Ha!
W XXI wieku ludzie mają niezwykłą skłonność do przesady. To popadanie ze skrajności w skrajność!
Nie uważam, że Potter jest antychrystem i satanistą.
I mówię to z pełnym przekonaniem, jako człowiek wierzący, ba, uczęszczający do katolickiej szkoły.
Owszem, Kościół doprowadzał już do wielu tragedii, ale Harry Potter również. Wszyscy słyszeliśmy o przypadkach, kiedy dziecko próbowało zamienić nauczycielkę w strusia kawałkiem drewna, ale wyskoczyło z balkonu na miotle. W tej książce, zauważcie, jest BOŻE NARODZENIE! Tyle, że kończy się na choince i feriach świątecznych. Nie ma nawet SŁOWA o Bogu.
Osobiście fantastyką interesuję się od lat bardzo dziecięcych i umiem łączyć ją z wiarą.
Ale konflikt Kościół->Magia będzie istniał zawsze.
Natomiast moje pytanie brzmi: cóż takiego jest w Harrym Potterze, iż tylu ludzi chce go czytać...?

Samael

Masz rację: chęć powrotu do magii dziecięcych lat.
Ludzie są nieszczęśliwi.
Wiem, brzmi to bardzo wyniośle, ale taka jest prawda.
Cierpią w dzisiejszej rzeczywistości-nie potrafią się w niej odnaleźć, mimo doskonałego maskowania się.
Dlatego gdy nadarza się okazja i do ręki wpada opowieść, o kimś, kto jest tak samo zagubiony jak my nie zważamy na sens i korzyść z czytania takowej książki-pozwalamy wciągnąć się MAGII, której bardzo brakuje nam w XXI wieku.

Avarati

Estrey: ja tego nie wymyśliłam Cool

Samael: zgadzam sie z Tobą całkowicie, nawet nasz mistrz Tolkien powiedział, że ludzie, zmęczeni brydem i okrucieństwem świata szukają szczęścia w fantastycznych krainach

To nie przypadek, że wyobraźnia nabrała wielkiego znaczenia w XX wieku - wieku ciemności i wojen

Avarati

a co do Harry Potter to książka, przy której nie trzeba sie specjalnie wysilać mózgownicy i nie jest - jak dla mnie - wcale ambintna.

1 tom był - ihmo - najlepszy z całej sagi, bardzo ciekawy, ma bardzo piękne przesłanie o matczynej miłości i nieraz wzrusza aż do łez
2 tom również był świetny, ale gdzieś zapodział się klimat 1 tomu
3 część była o wiele słabsza, nie wiem czemu
4 książka była nawet fajna, mnóstwo wyobraźni...

ale 5 zepsuła wszystko Evil or Very Mad

"rozczulanie się" autorki nad bohaterem, te dramatyzowanie...

błe,,,

Estrey

Może NASZ problem polega na tym, że doszukujemy się głębi i bardzo pragniemy ją znaleźć, nawet tam, gdzie jej nie ma...?

Lara

Całkiem możliwe, ale spójżcie na to inaczej, takie książki wytężają naszą wyobraźnię, czasem budują równiez marzenia...moim zdaniem marzenie mogące się spełnić nie jest marzeniem....bo czym byłby człowiek bez marzeń??

Avarati

wolę DragonLance lub Pana Lodowego Ogrodu Smile

to jest to!

Layra

Wracając do HP. Mi się bardzo podoba, przeczytałam wszystkie części i uważam, że są bardzo dobre. Ambitne może nie są. Katolickie też nie. Lecz mimo wszystko dlaczego tak pociągają... Tytaj się pojawiła odpowiedź. Na całym świecie można takich, podobnych i zupełnie innych odpowiedzi znaleść miliony. Ja mam własną. Życie człowieka przeciętnie jest nudne i trudne. Nie raz by się chciało urzyć magii do ich rozwiązania. W HP życie CHłopca-Który-Przeżył jest trudne i prubuje je rozwiązać magią i... miłością. Estrey zadałaś pytanie czy było warto. Ja uważam, że tak. Przynajmniej zapełniłam sobie trochę mojego średnio nudnegi i trudnego życia, czytając książkę Smile

Estrey

Ha! Czytać warto ZAWSZE. Ale czy nie sądzisz, że jednak można znaleźć innej książki, bardziej ambitnej, która wypełni czas i rozwinie wyobraźnię...?
Oczywiście, o gustach się nie dyskutuje.
A możliwe, że doszukuję się problemu tam, gdzie go nie ma, bo bunt mam we krwi i nigdy nie lubiłam tego, co kochały miliony.

Avarati

Estrey: to mamy coś ze sobą wspólnego ^^ Mam zawsze inne zdanie na jakikolwiek temat, nigdy nie trzymię słów dla siebie. Nie czytam tych wszystkich bzdurnych czasopism typu Bravo i Girls, nie patrzę na żadne seriale, a moje zainteresowania różną się znacznie od upodobań moich rówieśników. Ba! Nawet nie posiadam telefonu komórkowego (jedynie z własnej woli), przez co zostawiłam uznana za zacofanego dziwaka Laughing

. Ale mam sporo koleżanek i kolegów, jestem lubiana Smile

Ja zawsze lubiłam czytać, lecz te tytuły, w których kochały się moje koleżanki, zwyczajnie mnie nudziły Confused

Większość książek, które były ponoć młodzieżowe, dla mnie były sztampą. Wszyscy kochają Harrego Pottera, a ja nie przepadam za nim. Ale równocześnie nie nienawidzę.

życzę jedynie pani Rowling, żeby zaczęła pisać powieści dla ambitniejszych czytelników. Razz

Layra

Na ten temat mogę ci pomóc Avii. Też specjalnie jakoś nie czytuję "gazetek top", ale kiedyś byłam u kuzynki która jest wielką fanką "sweet" wszystkiego. Tak mi się tam nudziło, że wzięłam jedną z jej magazynów i zaczęłam przeglądać. Doszłam później to fragmentu mówiącym iż pani Rowling zamierza podobno napisać nową książkę... Ale zdaje się już bez żadnych czarów.

Elena

Możliwe też, że książki pani Rowling tak pociągają ponieważ wiele dzieci[przyzam ja również]i nawet nastolatkow zawsze chcialo umieć latać na miotle czarować itp. Ja osobiście bardzo lu8bię Harrego Pottera. Najbardziej 7 tom. Ona pokazuje prawdziwe oblicze groźnego i agresywnego Severusa Snape'a. Przyznaje też, ze poruszył mnie rozdzial pt: opowiaść księcia. Było to takie ujmujące itd. A wracając do tego czemu Potter ma tylu fanów. Moja opinia wiąże sie z wypowiedzą Estery. I wydaje mi się, ze wszystko jest w niej jakoś dziwnie przedstawione. No bo wychodzi na to, ze większość tych uczniów do zwykłej szkoły chodziło jakies 3 lata. A niektórzy wcale. No więc jk mieli poprawnie napisać jaies tam eseje. Dla mnie to nie zrozumiale, ale książka mnie fascynuje Smile